Likwidacja kopalń

Autor: JD
 
Dekarbonizacja polskiej gospodarki oznacza niemal całkowite ograniczenie
zatrudnienia i produkcji w górnictwie węgla energetycznego. Jak wynika z analizy Instytutu Badań Strukturalnych, naturalne przejścia na emeryturę nie wystarczą, aby wdrożyć ten plan.
Do 2050 roku zatrudnienie w górnictwie zostanie zredukowane o odpowiednio: 98 proc. w scenariuszu naturalnych odejść na emeryturę; bądź 93 proc. w scenariuszu naturalnych odejść na emeryturę z uwzględnieniem napływu 1 proc. nowych pracowników - zaznaczono w raporcie Instytutu Badań Strukturalnych (IBS) pt. Dekarbonizacja i zatrudnienie w górnictwie węgla kamiennego.
Jak wskazano, realizacja polityk kadrowych w oparciu o powyższe scenariusze nie wystarczy, aby odpowiedzieć na malejący popyt na pracę w górnictwie.
W scenariuszu dekarbonizacji energetyki do 2040 lub 2050 roku i założeniu braku zatrudnienia nowych pracowników, w ciągu najbliższych 10 lat, zatrudnienie zmniejszy się nawet o dwie trzecie w stosunku do 2019 roku. Oznacza to, że do 2030 r., wsparciem na rynku pracy powinno zostać objętych od 14 do 36 tys. pracowników, zależnie od planów i tempa dekarbonizacji.
W raporcie wskazano, ze naturalne przejścia na emeryturę nie wystarczą, aby utrzymać zatrudnienie na poziomie odpowiadającym wydobyciu węgla energetycznego. Liczba pracowników, którzy będą potrzebowali wsparcia na rynku pracy jest uzależniona od tempa dekarbonizacji oraz zatrudnienia w sektorze.
Pojawią się kolejne problemy
Przyjmowanie do pracy w schyłkowej branży nowych osób powoduje, że niedopasowanie między popytem i podażą na pracę wzrasta. Bez całkowitego ograniczenia możliwości zatrudniania nowych pracowników począwszy od 2021 roku, nadwyżka pracowników nad popytem na ich pracę będzie jeszcze większa i w 2030 r. wyniesie od 15 do 37 tys. osób.
Plany odejścia od węgla energetycznego wymagają rewizji i przyspieszenia tempa dekarbonizacji. Zamrożenie zatrudnienia i naturalne przejścia na emeryturę spowodują, że w drugiej połowie lat 30. popyt na pracę (warunkowany wydobyciem węgla energetycznego) zacznie się zrównywać, a następnie przewyższy podaż pracy w sektorze.
Oznacza to, że pojawią się nowe problemy z niedoborem pracowników schyłkowej wówczas branży, w której produkcja będzie systematycznie wygaszana.
W raporcie wskazano, że odejście od węgla energetycznego w perspektywie 2050 r. nie będzie możliwe zgodnie z wrześniowym harmonogramem zamknięcia kopalń. Dokument nie objął przyszłości dwóch spółek górniczych (Lubelskiego Węgla Bogdanka, Tauronu Wydobycie), spółek prywatnych, a także przyszłości stowarzyszonych zakładów wydobywczych i centrali.
Oznacza to utrzymanie zatrudnienia na poziomie ponad 30 proc. zatrudnienia(w stosunku do 2019 roku) w perspektywie kolejnych 30 lat, przy uwzględnieniu w harmonogramie wyłącznie dat zamknięcia kopalń Polskiej Grupy Górniczej i Węglokoksu.
Zgodnie z zaproponowanym wówczas harmonogramem, wydobycie węgla i zatrudnienie w górnictwie nie zostanie wygaszone nawet po 2050 roku - wskazano w raporcie IBS-u.
Utrzymanie zapisów harmonogramu zamknięcia kopalń z 25 września września 2020 r. będzie skutkować koniecznością wypracowania instrumentów wsparcia dla około 5 tys. osób do 2030 roku.
Zapobiec niedoborowi pracowników dozoru
Redukcja zatrudnienia będzie dotyczyć pracowników obecnej załogi kopalń Pokój, Wujek, Bolesław Śmiały i Sośnica.Oznacza to, że planowanie instrumentów wsparcia jest konieczne nawet z uwzględnieniem scenariusza, który nie przewiduje dekarbonizacji po 2050 roku.
Do roku 2030, struktura zatrudnienia w górnictwie pozostanie podobna do obecnej. Udział robotników, zwłaszcza pracowników dołowych, zwiększy się ze względu na osiągnięcie wieku emerytalnego przez znaczną część pracowników powierzchni. Z uwagi na podobieństwo struktury zatrudnienia między kopalniami, relokacja pracowników nadal będzie mogła stanowić łagodny i możliwy do zastosowania instrument transformacji.
Zmiana struktury zatrudnienia prawdopodobnie doprowadzi do niedoboru pracowników dozoru inżynieryjno-technicznego w 2040 roku. Jest to kadra szczególnie potrzebna w procesie zamykania kopalń. W raporcie zaznaczono, że aby uniknąć niedoboru pracowników w tej grupie, warto rozważyć przygotowanie w najbliższych latach części obecnych robotników dołowych do rozszerzenia kwalifikacji i zasilenia tej grupy.