autor: Jacek Korski
i górnictwo węglowe mają swoje realne problemy
Nim przejdę do tytułowego wykluczenia, muszę zauważyć, że trochę oberwało mi się za mój poprzedni tekst. Nieskromnie napiszę, że pretensji do siebie nie mam, ponieważ winne jest czytanie bez zrozumienia. Mój tekst pojawił się w internecie z tytułem: „Winne są kopalnie i górnicy”. Ja nadałem mu inny tytuł, czyli „Kanał”. Wspomniałem, że winą za śnięcie ryb w Kłodnicy i Odrze bezkrytycznie i niesłusznie obarczono właśnie kopalnie i moich kolegów – górników. Zmieniony tytuł sprawił, że od paru znajomych otrzymałem zgryźliwe komentarze, bo przeczytali oni tylko chwytliwy nagłówek. Cóż, redakcje robią co mogą, aby przyciągnąć uwagę czytelnika, choćby na chwilę. Jestem ostrożny, bo znam te mechanizmy, ale większość ludzi wpada w tę pułapkę i potem pojawiają się absurdalne opinie oderwane od faktów. I są niestety ludzie, którzy cynicznie z tej ludzkiej słabości korzystają…
Internet czy ostatnio sztuczna inteligencja (AI) są już powszechnie wykorzystywane, ale nie przez wszystkich. Jest wielu ludzi, którzy urodzili się już dawno i dużo wcześniej niż pojawiły się internet i sztuczna inteligencja. I tu pewna dygresja. Kilkadziesiąt lat temu wdrażaliśmy w kopalni Makoszowy systemy informatyczne ewidencji czasu pracy i ewidencji pracowników. Panie, które robiły to wcześniej ręcznie, wpadły w panikę, bo komputery były drogie, panie ich nie znały i obawiały się uszkodzenia cennego sprzętu przez jakieś błędy. Systemy informatyczne wdrażali mądrzy ludzie z Polskiej Akademii Nauk i zaproponowali, aby przez pierwszych kilka miesięcy pracownice (bo to był bardzo porządny, bo sfeminizowany dział administracji) obowiązkowo godzinę dziennie w godzinach pracy grały na komputerach w dostarczone gry.
Celem było oswojenie ludzi z komputerami. Wdrożenie dobrze zaprojektowanego systemu przebiegło sprawnie i szybciej, niż zakładaliśmy. Pomyślmy teraz o ludziach, którzy nigdy nie zetknęli się w taki sposób z komputerem, smartfonem i internetem. Na dokładkę media straszą oszustwami internetowymi, a błędy urzędnicze często tłumaczone są winą komputera! Dziś lekarz wystawia e-receptę, do niego można zarejestrować się elektronicznie i wiele spraw urzędowych załatwia się przez internet. I jak w takim świecie ma się poruszać sędziwy człowiek, który na słowo „komputer” wpada w panikę, bo boi się go jak diabeł święconej wody? Często słyszymy publiczne słowa troski o naszych seniorów, ale zapominamy, że z wiekiem zdolności adaptowania się do zmian maleją – wszak nie przesadza się starych drzew.
Górniczy związkowcy zapowiadają gorącą jesień
W ostatnim czasie medialny słowotok i roztrząsanie wyrwanych z kontekstu zdań czy nawet pojedynczych słów zalało media. Interesują mnie konkluzje i fakty, więc nie czytałem i nie słuchałem. Dowiaduję się jednak, że górniczy związkowcy zapowiadają gorącą jesień i działania w obronie tzw. umowy społecznej i jej wszystkich zapisów. A przecież niektóre zapisy tego dokumentu już w chwili podpisania były niewykonalne, jak choćby daty zakończenia wydobycia przez poszczególne kopalnie.
Mamy nowego ministra odpowiedzialnego za, między innymi, górnictwo węglowe i odnoszę wrażenie, że podejmowane są próby dyskredytowania go, bo za młody i nigdy nie pracował w górnictwie. Z górnictwem, zwłaszcza węglowym, związany jestem od wielu lat i zauważyłem, że liderzy związkowi nie zmieniają się tak często jak ministrowie, prezesi czy dyrektorzy. Wiem jednak, że często mają wiedzę i doświadczenie w związkowych działaniach, ale górniczej wiedzy i doświadczenia już im brakuje. W medialnych utarczkach nie są one potrzebne.
Tylko że Śląsk i górnictwo węglowe mają swoje realne problemy, które trzeba rozwiązać. Mam nieodparte wrażenie, że zamiast szukać konfliktów i odpowiedzialnych za nie, należy dokonać rzetelnej oceny tego, co jest, i znaleźć dobre dla Polski i Polaków rozwiązania. Po prostu trzeba siąść do stołu i szczerze rozmawiać. A mówiąc o szczerości, znalazłem w internecie wypowiedź z 2022 roku lidera największej partii opozycyjnej, który mówił wtedy (daleko od Śląska), że nie stać nas na utrzymywanie nieefektywnego górnictwa węglowego i kopalń. Zamiast atakować, porozmawiajmy szczerze.