Jest w Katowicach przy ulicy Powstańców budynek od zawsze związany z górnictwem węglowym. Zaczynał kiedyś jako Dyrekcja Kopalń Księcia Pszczyńskiego, a dziś mieści się w nim Ministerstwo Przemysłu i Polska Grupa Górnicza. Mogłoby się więc wydawać, że powieszenie na nim przez jakichś ekologów wielkiej szmaty przeciwko górnictwu węglowemu akuratnie w Barbórkę na frontonie budynku to świetny pomysł. Pomijam fakt, że Święta Barbara to patronka nie tylko górników, ale patronka nagłej śmierci i ludzi zawodów z nią związanych (na przykład artylerzystów).
Obyczaje psieją (przepraszam psy, nie ja to słowo wymyśliłem) w wielu obszarach życia i trudno oczekiwać prostego szacunku. Zastanawiam się, jaki cel przyświecał tym „ekologom”, że akuratnie wtedy i tam ta szmata zawisła. Wywołana działalnością człowieka emisja dwutlenku węgla przez Polskę stanowi mniej niż 1 procent światowej emisji. Prawdopodobnie gdybyśmy nagle przestali używać (spalać) węgiel kamienny i brunatny w naszym kraju, to efekt byłby nieodczuwalny. Chociażby dlatego, że zaledwie kilka państw świata emituje łącznie ponad połowę światowej emisji CO2 i raczej tej emisji nie obniżają.
Zastanawiam się, dlaczego ci dzielni „ekolodzy” z bohaterskim ekshibicjonizmem nie powieszą swoich transparentów na budynkach ambasad tych największych emitentów gazów cieplarnianych, albo na budynkach rządowych w stolicach tych krajów. Pewnie dlatego, że policje są mało tolerancyjne dla naruszania nietykalności placówek dyplomatycznych, a w stolicach wspomnianych krajów policje są bardziej stanowcze i czasem brutalne. Jest więc odwaga wielka i… tania. Czytelnikom zostawiam ocenę.
Wrogiem są paliwa kopalne? Dobra, ale powiedzmy sobie, co może się przyczyniać do ocieplenia klimatu? Wymienia się tutaj gazy cieplarniane, a w tym: dwutlenek węgla, metan, parę wodną. Człowiek emituje ten pierwszy głównie ze spalania paliw kopalnych, sami też go wydychamy i wszystkie niemal organizmy żywe. Dwutlenek węgla pochłaniają rośliny zielone – stąd olbrzymie znaczenie lasów tropikalnych, które ludzie wycinają na potęgę, by pozyskać nowe tereny uprawne – oznacza to mniejsze wiązanie tego gazu. Metan to gaz cieplarniany, który kilkudziesięciokrotnie silniej oddziałuje niż dwutlenek węgla, stąd taki szum o emisję metanu z naszych kopalń. Jednak w skali naszej planety wpływ na emisję metanu wywiera rozwijająca się hodowla bydła i związane z tym odpady, czyli gnój i gnojownica. Czy więc „dzielni ekolodzy”, nawet jak w Polsce przestaniemy wydobywać i spalać paliwa kopalne (węgiel kamienny, brunatny i… gaz ziemny jeszcze niedawno przyjazny!), osiągną cel w postaci ochrony klimatu naszej Matki Ziemi? Obawiam się, że nie…
Zwracam również uwagę, że gdyby nie było zapotrzebowania na energię i dobra materialne, to węgla nie byłoby potrzeba. I zachęcam „dzielnych ekologów” do rezygnacji z energii elektrycznej (bo ta w sieci jest „zanieczyszczona” energią produkowaną z węgli kopalnych), dóbr materialnych i usług, które mają najmniejszy nawet ślad węglowy. Pokażcie nam, prostakom, jak żyć ekologicznie – uczcie nas własnym przykładem, jak to zrobić. I uwierzcie mi, że wielu z tych obecnych i byłych górników nie odwraca się od osobistych działań na rzecz wykorzystania energii odnawialnej czy poprawy efektywności energetycznej (np. przez ocieplanie swoich domów). A Wy chcecie od już pozbawić tych górników pracy. Jeżeli przyświeca Wam prawdziwa troska o przyszłość ludzkości i naszej planety, to podejmujcie działania, które przyniosą efekt bez budowania głupich konfliktów. Ostatnio przeczytałem, że od kilku lat nasza gwiazda – Słońce jest znacznie bardziej aktywne niż w przeszłości, co wpływa też na temperaturę naszej planety. Chciałbym kiedyś przeczytać, jaki wpływ każdy z wymienionych czynników wywiera na temperaturę Ziemi.
A Barbórkę spędziłem tradycyjnie. Tak jak od dwudziestu trzech lat, zebraliśmy się na cechowni kopalni Bolesław Śmiały, by, po oddaniu hołdu Patronce, pójść pochodem ze sztandarami i orkiestrą do kościoła w Łaziskach Średnich. Pozdrawialiśmy się tradycyjnym „Niech żyje nam Górniczy Stan”. I jak zawsze na trasie pochodu pozdrawiały nas przedszkolaki i uczniowie pobliskiej szkoły. Jak w wielu górniczych miejscowościach tego dnia…