By Dominika Wantuch • krakow.wyborcza.pl
Po dwóch latach postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu Polska przegrywa batalię o smog. - Polska naruszyła unijne prawo w dziedzinie jakości powietrza - orzekł TS UE.
Prawo UE od 2005 r. zobowiązuje państwa członkowskie do utrzymania takiej jakości powietrza, aby nie zagrażała zdrowiu ludzi. Polska do dziś nie dostosowała się do unijnych przepisów.
Od lat jest w czołówce najbardziej zanieczyszczonych krajów UE, a dopuszczalne średniodobowe normy dla pyłu, które wynoszą 50 mikrogramów na metr sześcienny, przekracza o kilkaset procent nawet przez 150 dni w roku. Rocznie z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera przedwcześnie 48 tys. Polaków.
„Sam fakt przekroczenia dopuszczalnych wartości stężenia PM10 w otaczającym powietrzu wystarczy do stwierdzenia uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego” - podkreślił Trybunał.
- To podwójnie zła wiadomość dla Polaków: musimy nie tylko pogodzić się z przegranym procesem sądowym, ale też nadal oddychać powietrzem, które nam szkodzi. Działania polskich władz są zbyt powolne w stosunku do skali zagrożenia – mówi radca prawny organizacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi Agnieszka Warso-Buchanan.
Podobny wyrok za przekroczenia dopuszczalnych wartości pyłów zawieszonych PM10 usłyszała w kwietniu 2017 roku Bułgaria. Tam, podobnie jak w Polsce, węgiel stanowi główne paliwo energetyki i ogrzewania domów.
Teraz Polska musi natychmiast wdrożyć działania, które realnie poprawią jakość powietrza w Polsce i widocznie obniżą poziomy szkodliwych pyłów. Jeśli tego nie zrobi, zapłacimy karę.
Grzywny mogą przyjąć formę ryczałtu lub kary okresowej. W przypadku Polski kara okresowa może wynieść od 5 066 do 303 960 euro za każdy dzień naruszenia, a ryczałtowa - od 4 300 000 do 50 034 200 euro. Kary mogą być łączone.
Do tej pory jeszcze żaden kraj nie płacił kary za jakość powietrza. Bułgaria natychmiast po wyroku przyjęła pakiet rozwiązań antysmogowych.
Kilka godzin po wyroku premier Mateusz Morawiecki ogłosił program „Stop smog”. - Walka o czyste powietrze jest naszym priorytetem. Dlatego ogłaszamy program termomodernizacji domów najbiedniejszych Polaków. Chcemy najbiedniejszym mieszkańcom finansować docieplenie budynków - mówił podczas konferencji. Ma na ten cel w budżecie 180 mln zł.
Program pilotażowy, o którym pisaliśmy już na łamach „Wyborczej”, zakłada, że rząd będzie finansować termomodernizację najuboższym mieszkańcom 33 gmin, które znajdują się na liście najbardziej zanieczyszczonych wg WHO.
- Za 180 mln nie uda się zmodernizować wszystkich domów, ale od czegoś musimy zacząć. Na początek chcemy podpisać z gminami porozumienia o współpracy i sprawdzić, ile domów w nich dotyka problem ubóstwa energetycznego. Te domy będą mogły dostać wsparcie. Szacujemy, że termomodernizacja budynku jednorodzinnego kosztuje ok. 50 tys. zł już z wymianą pieca węglowego na inne - ekologiczne ogrzewanie. Ale pieniądze na likwidację pieców dają dziś same gminy i programy unijne. Dlatego planujemy, że my będziemy finansować termomodernizację w ok. 70 proc., program operacyjny dołoży 20 proc., a samorządy - 10 proc. - mówi Piotr Woźny, pełnomocnik premiera ds. jakości powietrza.
Na początek resort przedsiębiorczości, w którym Woźny odpowiada za program, podpisał porozumienie z podkrakowską gminą Skawina, w której padają rekordy zanieczyszczeń od kilku lat. - Mamy świadomość, że niedocieplony budynek zużywa 5 ton węgla, a docieplony 2 razy mniej - podkreślał Morawiecki.
Podczas konferencji ani razu nie odniósł się do wyroku TS UE. Podkreślał natomiast, że rząd PiS aktywnie walczy ze smogiem i przyjął już przepisy eliminujące najgorszej jakości piece na węgiel z rynku.
Na drugi najważniejszy przepis - normy jakości węgla - wciąż jednak czekamy. Woźny zapewnił, że rada ministrów przyjmie przepisy na jednym z dwóch najbliższych posiedzeń rady ministrów. Takie deklaracje padają od października 2017 r.