Zmiany w umowie społecznej

autor: MOKR

 Tylko z górnikami
 
Minister energii Miłosz Motyka był gościem audycji „Sygnały dnia” w radiowej Jedynce. W rozmowie odniósł się do do protestu górników i swoich ostatnich wypowiedzi dotyczących zmian w umowie społecznej.
- Cała umowa społeczna była negocjowana z górnikami i tylko z nimi jakiekolwiek zmiany mogłyby być wprowadzane. W szerszej odpowiedzi odnosiłem się do tego, co mówili nasi poprzednicy - zwrócił uwagę minister energii.
I na dowód tego minister Motyka puścił z telefonu nagranie w którym prezes Kaczyński mówił o „utrzymywaniu kopalń, które przynoszą stałe straty, bo to z własnej kieszeni musimy do nich dopłacać. To nie jest żadna gospodarka, takie rzeczy były tylko w komunizmie. - A węgiel ze Śląska był średniej jakości – powiedział na nagraniu prezes.
- Mówiłem więc o tym w kontekście tej wypowiedzi i analiz rynkowych - tłumaczył minister.
Umowa jest respektowana. Dzisiaj żadnej rozmowy na temat renegocjacji, zmian umowy społecznej nie ma - mówił minister. - Jest wsparcie elektrowni węglowych na rynku mocy, my o tym wsparciu zdecydowaliśmy. Do momentu uruchomienia elektrowni jądrowej bloki gazowe i niektóre węglowe będą funkcjonowały, bo Polska potrzebuje stabilnych źródeł i miksu energetycznego - podkreślał w „Sygnałach dnia”.
Słowa Ministra Motyki o umowie społecznej nie spodobały się górnikom
Przypomnijmy, kilkanaście dni temu Miłosz Motyka w wywiadzie z Jakubem Wiechem zadeklarował, że podpisana w 2021 roku przez rząd Mateusz Morawieckiego i związki zawodowe umowa społeczna dla górnictwa, która określa tempo wygaszania wydobycia węgla w Polsce, zostanie "zaktualizowana". Te słowa rozjuszyły środowisko górnicze i doprowadziły do czwartkowego protestu w Katowicach. 
- To, co powiedział pan Motyka, tylko potwierdziło nasze podejrzenia. Przez przeszło półtora roku kłamano nas, że umowa społeczna będzie akceptowana i że w Brukseli mają wszystko "dograne". Pan Motyka w wywiadzie po prostu przez przypadek powiedział prawdę - że umowy nie będzie przestrzegał, że to co jest w niej zapisane, czyli harmonogram likwidacji kopalń, a także np. zapisy dotyczący urlopów górniczych nie mają dla niego znaczenia [...] Z panem ministrem będzie nam ciężko zasiąść do rozmów. Czekamy na Donalda Tuska - podkreślił podczas demonstracji Rafał Jedwabny, wiceprzewodniczący Sierpnia 80.