Opracowała: AT
Mieszkańcy gminy Świerzawa i powiatów złotoryjskiego oraz jaworskiego protestują przeciwko planowanej kopalni kruszywa. Inwestycja, realizowana przez firmę Colas Kruszywa, budzi obawy o negatywny wpływ na środowisko. Francuski koncern zaplanował wydobycie na 28 lat i blisko milion ton urobku rocznie. Mieszkańcy obawiają się hałasu, wstrząsów, zanieczyszczenia pyłem i spalinami oraz dewastacji terenu. Według protestujących to bezpośrednie zagrożenie dla jednego z najcenniejszych przyrodniczo obszarów w Polsce. Chodzi o Geopark Kraina Wygasłych Wulkanów wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. W internecie trwa zbiórka podpisów pod petycją wzywającą do powstrzymania budowy kamieniołomu. Po sąsiedzku inny inwestor planuje składować pohutnicze żużle, co też budzi społeczny sprzeciw.
Według społeczników i naukowców, budowa olbrzymiego kamieniołomu w rejonie Dobkowa może doprowadzić do katastrofy ekologicznej i społecznej. Planowana eksploatacja złóż kruszywa tuż przy granicy geoparku oznacza nie tylko dewastację unikalnego krajobrazu, ale też poważne zagrożenie dla zdrowia mieszkańców i funkcjonowania lokalnych przedsiębiorstw opaDodatkowy niepokój wywołała decyzja o dopuszczeniu ruchu samochodów ciężarowych na wąskiej i zniszczonej drodze wojewódzkiej między Starą Kraśnicą a Jurczycami.
Koszt przebudowy tego odcinka oszacowano na około 30 milionów złotych. To suma, która odpowiada szacowanym wpływom podatkowym Colasa do budżetu gminy w ciągu 30 lat. Mieszkańcy wezwali do natychmiastowego wstrzymania inwestycji oraz rozpoczęcia szerokiej debaty publicznej. Podkreślali, że nie jest to tylko walka o drzewa i skały, ale o podstawowe prawa ludzi do życia w bezpiecznym środowisku. Jeśli decyzje nie zostaną cofnięte, skutki będą nieodwracalne.
Odpowiadając na pojawiające się obawy firma Colas przesłała do lokalnych mediów oświadczenie. Podkreśla w nim m.in., że maksymalne prognozowane natężenie ruchu wyniesie 9 załadowanych pojazdów na godzinę i będzie występować jedynie okazjonalnie. Transport urobku będzie odbywał się głównie ciężarówkami, poruszającymi się po drogach wewnętrznych i publicznych dopuszczonych do ruchu tego rodzaju pojazdów.
Równolegle inwestor podejmuje działania zmierzające do ograniczenia natężenia transportu kołowego poprzez inwestycje w infrastrukturę kolejową, która docelowo ma przejąć znaczną część przewozów. Obecnie dysponują bocznicą kolejową w Wojcieszowie. Dodatkowo planowana jest budowa drugiej bocznicy, zlokalizowanej bliżej samej kopalni. Jej uruchomienie pozwoli na stopniowe ograniczanie transportu drogowego i przeniesienie większości przewozów na tory.
Colas zapewnia też, że planowana inwestycja nie będzie realizowana na obszarze chronionym Natura 2000 ani w parku krajobrazowym. „Projekt ma zostać zrealizowany w ramach Geoparku, który zgodnie z obowiązującymi przepisami uprawnia do prowadzenia działalności przemysłowej, na ściśle określonych zasadach. Powołując się na niezależny raport wpływu środowiskowego, powierzchnia działki, na jakiej możemy prowadzić działalność, wynosi 13,85 ha. Dodatkowo zgodnie z przeprowadzoną analizą środowiskową, inwestycja nie wpłynie znacząco na stan siedlisk przyrodniczych i populacje chronionych gatunków. Co więcej, stosujemy szereg środków zapobiegawczych ograniczających wpływ działalności na środowisko, m. in. wykorzystujemy niskoemisyjne maszyny oraz stosujemy rozwiązania techniczne ograniczające emisję hałasu, zanieczyszczeń do powietrza i wycieków. Zdecydowanie nie będziemy wykorzystywać oleju opałowego w ramach funkcjonowania kopalni. W początkowej fazie inwestycji nasze urządzenia będą zasilane olejem napędowym. Docelowo – po uzyskaniu niezbędnych pozwoleń – planowane jest podłączenie infrastruktury do sieci elektrycznej’- czytamy w oświadczeniu.
Prace wydobywcze będą prowadzone w określonych godzinach i w możliwie najmniej uciążliwym zakresie. Niezależnie od rozważanych w raporcie środowiskowym wariantów, godziny nocne (22:00-6:00) będą wyłączone z prowadzenia prac wydobywczych i produkcyjnych. Prace strzałowe będą realizowane według harmonogramu, który zakłada docelowo jeden wystrzał tygodniowo. Procedura wymaga do 15 minut z uwzględnieniem sygnałów ostrzegawczych, odbywając się wyłącznie w ciągu dnia. Natomiast emisja hałasu związana z wystrzałem ładunków będzie trwała do kilku sekund. Wykorzystywane materiały wybuchowe posiadają wszelkie atesty potwierdzające najwyższe możliwe standardy. Zgodnie z przeprowadzonymi analizami, wstrząsy sejsmiczne będą zamykać się w granicach terenu górniczego. Oznacza to, że nie ma ryzyka, aby były one odczuwalne w domach – nawet tych położonych najbliżej planowanej kopalni.
Funkcjonowanie kopalni nie wpłynie na dostępność i jakość wody w kranach ani studniach w okolicznych miejscowościach. Z niezależnych badań i analiz wynika, że na terenie planowanej inwestycji nie ma warstw wodonośnych, z których czerpie się wodę pitną. Inwestycja powstaje poza strefą Głównych Zbiorników Wód Podziemnych, czyli najważniejszych zasobów wody w regionie. Najbliższe ujęcie wody pitnej znajduje się ok. 7 km od kopalni i czerpie wodę z oddzielnych, płytkich warstw (tzw. czwartorzędowych), które nie mają połączenia ze złożem. Dokumentacja geologiczna, zatwierdzona przez Urząd Marszałkowski, potwierdza, że dolna granica złoża znajduje się powyżej zwierciadła wód podziemnych, a w trakcie wierceń nie odnotowano żadnych dopływów wód gruntowych.
W kolejnym fragmencie firma podkreśla, że „Ryzyko jakichkolwiek zanieczyszczeń lub zakłóceń w dostępie do wody nie zostało potwierdzone przez ekspertów. Nie przewidują oni również, aby dostępność wody oddziaływała na stan łąk, pastwisk czy terenów zielonych w okolicy. Co więcej, planowana działalność nie wiąże się z produkcją odpadów płynnych. Woda, która może się gromadzić w najniższej części wyrobiska, będzie pochodzić wyłącznie z opadów atmosferycznych. W większości zostanie wykorzystana do procesów ograniczających zapylenie. Ewentualny nadmiar wody – jeśli w ogóle się pojawi – zostanie odprowadzony do rowu melioracyjnego zgodnie z obowiązującym pozwoleniem wodno-prawnym. Cały ten proces jest ściśle kontrolowany i nie wiąże się z żadnym zagrożeniem dla środowiska, mieszkańców ani terenów sąsiednich.”