autor: AMC
Lato mamy wyjątkowo kapryśne. Kiedy zamiast słońca z nieba pada deszcz, warto zjechać pod ziemię. Tym razem po białe, a nie czarne złoto. Zabytkowa Kopalnia Soli w Wieliczce to rewelacyjne miejsce dla osób w różnym wieku. Gwarantuje moc atrakcji. W tym roku wielicką kopalnię milionowi goście - pani Justyna i pan Marcin z dziećmi z Malborka - odwiedzili już 23 lipca tuż przed południem.
Na nadszybiu szybu Daniłowicza czekali na nich zarządzający trasą turystyczną. Były fanfary, błyski fleszy oraz całe mnóstwo niespodzianek. Państwo Justyna i Marcin otrzymali w upominku zestaw solnych kosmetyków i pamiątek, voucher na pobyt w Hotelu Grand Sal oraz bilety na Koncert Noworoczny 2026.
Bardzo nas cieszy fakt, że milionowi turyści przyjechali do Wieliczki z Malborka - miasta, w którym również znajduje się obiekt wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO: Zamek krzyżacki w Malborku (wpisany w 1997 roku). Oba zabytki - wielicki i malborski - przez lata zacieśniały współpracę, dzieląc się doświadczeniem i wspólnie rozwijając ofertę turystyczną - informuje Magdalena Kot z zespołu ds. PR i komunikacji.
Trudno się dziwić popularności kopalni. Drugi Polak w kosmosie Sławosz Uznański-Wiśniewski niewątpliwie podbił serca wielickich górników, albowiem postanowił zabrać na orbitę okołoziemską m.in. bryłkę soli z Wieliczki. Ów symboliczny „ładunek” podkreśla polską tradycję oraz tożsamość, przypomina o wielowiekowej konsekwencji, o ludzkim uporze przenoszącym skały, o wytrwałej pracy, która pozwala tworzyć i odkrywać. Także w tej kopalni kręcono sceny do słynnego filmu „Seksmisja”.
Podczas kręcenia „Seksmisji” grasowaliśmy po kopalni przez dwa tygodnie. Jak to było możliwe, żeby tyle kobiet tu zwieźć? Ja dopiero teraz widzę, jaki to był organizacyjny ogromny wysiłek, jak na tamte czasy - opowiadał z humorem Jerzy Stuhr, który ponownie odwiedził podziemny zabytek podczas Stuhraliów.
Ponad cztery dekady później kultowa komedia wróciła do wielickich podziemi, żeby wywołać uśmiech oraz wspomnienia. Warto uważnie przyjrzeć się scenerii Obozu Dekadencji oraz słynnej bitwy na torty - to komora Margielnik. Kolejka odjeżdżała z komory Dworzec Gołuchowskiego, a na ociosach poprzeczni August do dziś zachowały się wymalowane białą farbą pasy oraz cyfry. Jest też dziura, która posłużyła bohaterom jako droga ucieczki.
Filmowcy, aktorzy, statyści zjeżdżali do kopalni szybem Daniłowicza i z Dworca Kaniów, jechali kolejką w rejon komór Gołuchowskiego oraz Margielnik. Tą samą kolejką na plan zmierzały rekwizyty i sprzęt, które pod ziemię, na poziom III, opuszczano szybem św. Kingi. Zdarzało się, że w komorze Margielnik oraz w jej sąsiedztwie znajdowało się jednocześnie ponad 100 osób! Istny żywioł, lecz wieliccy górnicy poradzili sobie doskonale, zapewniając kopalni poczesne miejsce w historii polskiej kinematografii.
- Każdego roku milionowy turysta przyjeżdża do nas wcześniej. Ponad dwa tygodnieszybciej niż w roku ubiegłym oraz dwa dni wcześniej niż w rekordowym roku 2019, w którym kopalnię odwiedziło ponad 1,8 mln gości - zauważa Mariusz Kot, członek zarządu Kopalni Soli „Wieliczka” Wsparcie.
Po raz pierwszy w historii kopalni milionowego w danym roku turystę witaliśmy 20 lat temu, w grudniu 2005. Od kilku ostatnich lat przyjmujemy go latem. Rok 2025 pozwala mieć nadzieję na doskonały wynik: już teraz, licząc od stycznia do czerwca, zanotowaliśmy na podziemnych trasach o 19 tys. osób więcej niż w tym samym okresie w 2019 roku i o 106 tys. niż w 2024. Wysoka frekwencja bardzo cieszy, oznacza bowiem, że dobrze wywiązujemy się z naszego zadania: bezpiecznie i komfortowo udostępniamy zabytek, realizując tym samym zobowiązania zapisane w Konwencji UNESCO. Górnicze dziedzictwo Wieliczki to blisko 800 lat nieprzerwanej historii. My, Polacy, mamy z czego być dumni, mamy co pokazać światu i mamy też o co dbać. Niezapomniane, pełne wrażeń zwiedzanie jest możliwe dzięki wysiłkowi pracowników czuwających nad organizacją ruchu oraz dzięki naszym wspaniałym przewodnikom. Milion gości świętujemy dziś dzięki górniczej załodze, która nieprzerwanie prowadzi roboty zabezpieczające i utrzymaniowe. Sukces Kopalni Soli „Wieliczka” to efekt pracy zespołowej - podkreśla Mariusz Kot.
Wielicka kopalnia pozostaje turystyczną atrakcją od stuleci. Pierwsi udokumentowani zwiedzający wizytowali podziemia w XV wieku.
Nie ma przesady w twierdzeniu, że „Wieliczkę” zwiedza cały świat. Przyjeżdżają do nas goście nawet z tak odległych zakątków globu, jak: Brazylia, Australia, Tuvalu albo Kiribati - komentuje Barbara Ptak, prezes Kopalni Soli „Wieliczka” Turystyka.
Do końca czerwca przeważał ruch turystów zagranicznych: 70 proc. Najliczniejsi są turyści z krajów europejskich - ponad 86 proc. wszystkich obcokrajowców. Pozostałe nieco ponad 12 proc. to turyści z Ameryki Północnej i Azji. Tradycyjnie już największą grupę stanowią goście z Wielkiej Brytanii. Na kolejnych miejscach w roku 2025 mamy kolejno: Włochów, Francuzów, Hiszpanów, Amerykanów, Niemców, Czechów, Litwinów, Greków i Słowaków.
Od stycznia do końca czerwca 2025 r. Kopalnię Soli „Wieliczka” zwiedziło o 14 proc. więcej turystów niż w 2024. Niesłabnące zainteresowanie wielicką kopalnią wynika zarówno z jej niezaprzeczalnej urody, jak i komfortowego udostępnienia.
Ponad 98 proc. zwiedzających docenia przewodników, chwaląc ich za uprzejmość, ciekawy przekaz czy umiejętność dostosowania się do potrzeb grupy. Najmocniej w pamięć turystom zapada olśniewająca kaplica św. Kingi. Często na pytanie, co podobało się najbardziej, pada odpowiedź: „wszystko, cała kopalnia”, „przewodnik i historie, które opowiadał”, „konstrukcja, architektura wnętrza, komory, korytarze”. Turystów zachwycają kryształowe żyrandole, solne jeziora, rzeźby.