Przyszłość Bielszowic i Halemby.

autor: Jacek Madeja
Połączenie dwóch zakładów w jeden – czyli realizacja zapisów umowy społecznej z maja 2021 r. – było przedmiotem spotkania zarządu spółki ze stroną społeczną, jakie odbyło się w poniedziałek 7 października w siedzibie Polskiej Grupy Górniczej w Katowicach – poinformowali przedstawiciele PGG. Chodzi o połączenie ruchów Halemba i Bielszowice – w tym drugim wydobycie ma się zakończyć w 2026 r.
Przypomnijmy, że zgodnie z umową społeczną ruch Bielszowice oraz ruch Halemba kopalni Ruda miały zostać połączone w jeden ruch w 2023 r. Jednak z powodu dużego wzrostu popytu na węgiel po wybuchu wojny w Ukrainie termin ten został wydłużony do 2025 r.
Jesteśmy zobowiązani do przestrzegania zapisów umowy społecznej. Proponujemy zgodnie z nią połączenie zakładów i dalszą działalność jako kopalnia jednoruchowa. Zaproponowaliśmy jednak przyspieszenie tego procesu od 1 lipca 2025 r. Dzięki zastosowaniu tego rozwiązania wydobycie w Bielszowicach mogłoby potrwać dłużej – do połowy 2026 r., a nie, jak było planowane, do 1 stycznia 2026 r. – powiedzieli przedstawiciele zarządu PGG na spotkaniu.
Prezes Leszek Pietraszek podkreślił, że najważniejsi są pracownicy zakładów. W ruchu Bielszowice pracuje ok. 2300 osób.
Bardzo dokładnie zostanie przeanalizowane każde miejsce pracy i możliwości skorzystania pracowników m.in. z urlopów górniczych, odpraw, alokacji na inne ruchy czy wykonywania prac związanych z wygaszaniem kopalni. Wybrane osoby będą mogły skorzystać z programu dobrowolnych odejść (PDO), o którego wprowadzenie już teraz pytają pracownicy spółki. Jedno jest pewne – nikt nie straci pracy, to gwarancja wynikająca z umowy społecznej – zapewnił prezes spółki.
O to, jak wyglądało spotkanie z perspektywy strony związkowej, zapytaliśmy Artura Braszkiewicza, przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w ruchu Halemba KWK Ruda i wiceprzewodniczącego Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ Solidarność.
Można w skrócie powiedzieć, że stronie społecznej z Bielszowic nie spodobało się to, co zostało zaprezentowane podczas spotkania, czyli fakt, że żywotność ich zakładu ma zostać przedłużona „tylko” o pół roku. Związkowcy z ruchu Bielszowice próbowali przekonać zarząd Polskiej Grupy Górniczej, aby ten termin przesunąć do 2028 r. Argumentowali, że jest tam węgiel koksowy, który dobrze się sprzedaje; jego wydobycie wypełnia lukę po węglu z Rydułtów, gdzie produkcja została zmniejszona po lipcowym tąpnięciu; a ruch Bielszowice jest w całkiem dobrej sytuacji na tle innych zakładów spółki. Zapadła jednak decyzja, że ostatecznym terminem zakończenia wydobycia ma być połowa 2026 r. – zaznacza Artur Braszkiewicz.
Związkowiec przypomina, że 2028 r. jako termin wydłużenia funkcjonowania ruchu Bielszowice wskazał wcześniej powołany na mocy umowy społecznej specjalny zespół.
Zespół miał określić możliwość wydobywania węgla w ruchu Bielszowice. Rzeczywiście potwierdził, że jest tam węgiel koksowy semi-soft, choć jego parametry nie są najlepsze. Członkowie zespołu orzekli, że ruch Bielszowice mógłby funkcjonować do 2028 r. Okazało się jednak, że przy zmniejszającym się zapotrzebowaniu na węgiel te plany nie są realne – mówi Braszkiewicz. – Natomiast podczas spotkania dowiedzieliśmy się, że niewielkimi nakładami możemy rozjechać kolejne dwie ściany, które będą właśnie eksploatowane do połowy 2026 r. Wtedy, po zmniejszeniu kosztów i zatrudnienia, wydobywanie tymi dwoma ścianami powinno przynieść zysk i dlatego jeszcze ten termin jest do obronienia – dodaje.
Jak wskazuje związkowiec, mowa jest o połączeniu zakładów, a nie likwidacji Bielszowic, bo plan zakłada częściową likwidację infrastruktury powierzchniowej i dołowej. – Zaznaczono też, że wciąż możliwą do eksploatowania partią węgla należącą do Bielszowic po 2026 r. jest partia Borowa, która graniczy z Halembą. Na tę chwilę te plany nie są jednak brane pod uwagę i są jedynie możliwą opcją – mówi Braszkiewicz.
Jak relacjonuje, zgodnie z ustaleniami pomiędzy stroną związkową i zarządem PGG, kolejne spotkanie ma dotyczyć przyszłości pracowników ruchu Bielszowice. – Chodzi o wypracowanie ścieżki dla pracowników, która będzie określała, ilu z nich może znaleźć zatrudnienie w sąsiednim ruchu Halemba czy na innych oddziałach, a ile osób będzie mogło skorzystać z programu dobrowolnych odejść czy urlopów górniczych, jeśli oczywiście prawo zostanie w tej kwestii zmienione. Spółka planuje, aby program dobrowolnych odejść dla pierwszej grupy pracowników Bielszowic uruchomić już w połowie 2025 r. Natomiast to wszystko ma być przedmiotem kolejnego spotkania, którego termin póki co nie został ustalony – wskazuje związkowiec.