autor: JM
dla górników już w przyszłym roku
W minionym tygodniu w siedzibie Polskiej Grupy Górniczej (PGG) odbyło się spotkanie dotyczące połączenia ruchu Halemba i ruchu Bielszowice – w tym ostatnim wydobycie ma się zakończyć w 2026 r.
Przypomnijmy, że zgodnie z umową społeczną ruch Bielszowice oraz ruch Halemba kopalni Ruda miały zostać połączone w jeden ruch w 2023 r. Jednak z powodu dużego wzrostu popytu na węgiel po wybuchu wojny w Ukrainie termin ten został wydłużony do końca 2025 r.
W poniedziałek, 7 października, w PGG odbyło się spotkanie zarządu spółki z przedstawicielami strony związkowej z kopalni Ruda. Podczas spotkania zarząd spółki zaproponował przyspieszenie połączenia kopalń w zakład jednoruchowy – miałoby się to stać od 1 lipca 2025 r., co pozwoliłoby na wydłużenie wydobycia w Bielszowicach do połowy 2026 r., a nie jak było planowane do 1 stycznia 2026 r.
O to, jak wyglądało spotkanie z perspektywy strony związkowej zapytaliśmy Artura Braszkiewicza, przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w ruchu Halemba KWK Ruda i wiceprzewodniczący zarządu regionu Śląsko-Dąbrowskiej NSZZ Solidarność.
- Można w skrócie powiedzieć, że stronie społecznej z Bielszowic nie spodobało się, to co zostało zaprezentowane podczas spotkania, czyli fakt, że żywotność ich zakładu ma zostać przedłużona „tylko" o pół roku. Związkowcy z ruchu Bielszowice próbowali przekonać zarząd PGG, aby ten termin przesunąć do 2028 r. Argumentowali, że w jest tam węgiel koksowy, który dobrze się sprzedaje; jego wydobycie wypełnia lukę po węglu z Rydułtów, gdzie produkcja została zmniejszona po lipcowym tąpnięciu; a ruch Bielszowice jest w całkiem dobrej sytuacji w na tle innych zakładów spółki. Zapadła jednak decyzja, że ostatecznym terminem zakończenia wydobycia ma być połowa 2026 r. – zaznacza Artur Braszkiewicz.
Związkowiec przypomina, że 2028 rok jako termin wydłużenia funkcjonowania ruchu Bielszowice wskazał wcześniej powołany na mocy umowy społecznej specjalny zespół.
Zespół miał określić możliwość wydobywania węgla w ruchu Bielszowice. Rzeczywiście potwierdził, że jest tam węgiel koksowy semi-soft, choć jego parametry nie są najlepsze. Członkowie zespołu orzekli, że ruch Bielszowice mógłby funkcjonować do 2028 r. Okazało się jednak, że przy zmniejszającym się zapotrzebowaniu na węgiel te plany nie są realne – mówi Braszkiewicz.
- Natomiast podczas spotkania dowiedzieliśmy się, że niewielkimi nakładami możemy rozjechać kolejne dwie ściany, które będą właśnie eksploatowane do połowy 2026 r. Wtedy po zmniejszeniu kosztów i zatrudnienia wydobywanie tymi dwoma ścianami powinno przynieść zysk i dlatego jeszcze ten termin jest do obronienia – dodaje.
Jak wskazuje związkowiec mowa jest o połączeniu zakładów, a nie likwidacji Bielszowic, bo plan zakłada częściową likwidację infrastruktury powierzchniowej i dołowej.
- Zaznaczono też, że możliwą do eksploatowania wciąż partią węgla należącą do Bielszowic po 2026 r. jest partia Borowa, która graniczy z Halembą. Na tę chwilę te plany nie są jednak brane pod uwagę i są jedynie możliwą opcją – mówi Braszkiewicz.
Jak relacjonuje zgodnie z ustaleniami pomiędzy stroną związkową i zarządem PGG, kolejne spotkanie ma dotyczyć przyszłości pracowników ruchu Bielszowice.
- Chodzi o wypracowanie ścieżki dla pracowników, która będzie określała, ilu z nich może znaleźć zatrudnienie w sąsiednim ruchu Halemba czy na innych oddziałach, a ile osób będzie mogło skorzystać z programu dobrowolnych odejść czy urlopów górniczych, jeśli oczywiście prawo zostanie w tej kwestii zmienione. Spółka planuje, aby program dobrowolnych odejść dla pierwszej grupy pracowników Bielszowic uruchomić już w połowie 2025 r. Natomiast to wszystko ma być przedmiotem kolejnego spotkania, którego termin póki co nie został ustalony – wskazuje związkowiec.